24 października 2019 roku pod kierownictwem Anny Duszewskiej (prof. nadzw. Instytutu Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie), zespół lekarzy weterynarii Jarosław Wojdan oraz Katarzyna Barłowska  przeprowadzili transfer zarodków żubra do matek zastępczych, jakimi były krowy bydła domowego.

Jeżeli eksperyment się powiedzie, przyjdą na świat pierwsze na świecie żubry urodzone przez przedstawiciela innego gatunku tj. bydło domowe.

Działania na rzecz ochrony żubra, to nie tylko tworzenie nowych stad czy dokarmianie. Naukowcy stale pracują nad zabezpieczeniem genów tego największego ssaka w Polsce, na wypadek gdyby w przyszłości znów groziło  mu wyginięcie.

W Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie funkcjonuje Bank Genów Żubra, w którym w niskich temperaturach przechowywane są tkanki, DNA, plemniki, oocyty i zarodki żubra. Kolekcja DNA obejmuje ok. 3500 osobników z Polski i innych krajów Europy.

W 2017 r. zespół prof. Anny Duszewskiej uzyskał zarodki żubra metodą in vitro. Co ciekawe, materiał ten uzyskano pośmiertnie, od żubrów poddanych eliminacji z innych, poza naukowych powodów. W wyniku procedury uzyskano pięć zarodków, które zostały zamrożone. Bezpośrednio przed dokonaniem transferu zarodki rozmrożono i transferowano do macicy pięciu jałówek. Po jednym zarodku do każdej matki zastępczej.  O tym, czy transfer się powiódł dowiemy się już niedługo, bo po pierwszym badaniu USG, które ma na celu potwierdzenie ciąży u krów. Natomiast o ostatecznym sukcesie eksperymentu przekonamy się dopiero za ok.  265 dni, ponieważ tyle trwa rozwój prenatalny żubra.

Zarówno te badania, jak i rozwój Banku Genów Żubra realizowane są w ramach zadania badawczego „Wszechstronny monitoring populacji i siedliska żubra” realizowanego w ramach projektu pn. „Kompleksowa ochrona żubra przez Lasy Państwowe”, którego koordynatorem jest prof. dr hab. Wanda Olech z SGGW.

Dlaczego matkami zastępczymi zostały akurat krowy domowe? Otóż bydło domowe i żubr są ze sobą spokrewnione, a dostęp do krów domowych jako matek zastępczych jest znacznie łatwiejszy niż do samic żubra. Zakłada się, że jeśli dojdzie do ciąży, żubry mają szanse urodzić się w sposób naturalny, gdyż co zaskakujące, ciele żubra jest naturalnie mniejsze i lżejsze od cielęcia krowy. Dopiero w późniejszym czasie cielęta żubra nabierają masy właściwej dla gatunku. Ponadto, ciąża u samic żubra jest krótsza niż u samic krowy, tj. trwa ok. 265 dni. Dodatkowym argumentem, za wykorzystaniem w tym celu krowy bydła domowego jest fakt, że żubr i bydło domowe, mogą się krzyżować czego dowodem jest żubroń. Pierwsze żubronie  przyszły na świat w 1847 roku, na skutek skrzyżowania samicy krowy z  samcem żubra. W 1960 roku w Białowieży uzyskano także odwrotnego mieszańca, krzyżując samice żubra z buhajem bydła domowego.

Czemu ma służyć tego rodzaju eksperyment? Przede wszystkich zabezpieczeniu materiału genetycznego żubrów, na wypadek  katastrofy lub braku możliwości rozmnażania ich w sposób naturalny. Pamiętajmy, że gatunek ten został odtworzony przez człowieka jedynie z 12 przetrzymywanych w niewoli osobników. Choć obecnie populacja żubra wydaje się być stabilna i stale wzrasta, „Król puszczy” nadal wymaga ochrony i opieki człowieka, w tym także zabezpieczenia materiału genetycznego. Ze względu na niską zmienność genetyczną, żubry są mniej odporne na liczne choroby i inwazje pasożytnicze, które co pewien czas doprowadzają do całkowitej eliminacji stad. Jeśli transfer zarodków żubra do matek zastępczych się powiedzie, pozwoli to w przyszłości na odtworzenie gatunku, w przypadku gdy nie będzie to możliwe w sposób naturalny. Pamiętajmy także, że transport żubrów to zawsze duże przedsięwzięcie. Możliwość transportu zamrożonych zarodków zamiast żywych zwierząt, byłaby w pewnych sytuacjach rozwiązaniem lepszym i łatwiejszym.

Pozostaje nam tylko trzymać kciuki za powodzenie eksperymentu i spokojnie czekać na pierwsze żubry urodzone w wyniku zapłodnienia in vitro.