Małgorzata Kołodziejczyk, Głos Lasu

STO LAT RESTYTUCJI ŻUBRA – TO HASŁO 20. MIĘDZYNARODOWEJ KONFERENCJI NAUKOWEJ, KTÓRA ODBYŁA SIĘ W DNIACH 6‒8 WRZEŚNIA W BORKU K. BOCHNI. O początkach restytucji żubra, rozwoju populacji i aktualnych problemach z nią związanych debatowali reprezentanci 12 krajów europejskich oraz Kanady. Honorowy patronat nad wydarzeniem sprawowali Minister Klimatu i Środowiska oraz Dyrektor Generalny Lasów Państwowych, organizatorami zaś byli Stowarzyszenie Miłośników Żubrów we współpracy z Nadleśnictwem Niepołomice oraz SGGW w Warszawie. Celem spotkania, jak co roku, było podzielenie się zarówno informacjami praktycznymi, jak i wynikami badań naukowych dotyczącymi populacji żubra.

Wśród 170 osób uczestniczących bezpośrednio w obradach oraz ok. 30 śledzących je online znaleźli się naukowcy, lekarze weterynarii, leśnicy, zarządcy stad, pracownicy RDOŚ w Warszawie i Krakowie oraz CKPŚ. – W tym roku skoncentrowaliśmy się na historii, pokazaniu tego, jak różni ludzie na różnych etapach ratowali żubra, kiedy był zagrożony wyginięciem. Zaplanowaliśmy też rozpoczęcie dyskusji o tym, co dalej? Próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie, jakiej ochrony potrzebuje żubr dzisiaj? – podkreślała prof. Wanda Olech z SGGW w Warszawie, prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów. Zwraca przy tym uwagę na szczególny charakter konferencji ze względu na przypadające w 2023 r. stulecie powstania Międzynarodowego Towarzystwa Ochrony Żubra.


CELEBRACJA STULECIA
– Historia wyginięcia żubrów na wolności nie jest dokładnie znana i dlatego też nigdy nie została opisana. Na całym świecie wciąż pojawia się kilka dat zabicie ostatniego żubra, mimo że w rzeczywistości znana jest ona jedynie w przybliżeniu (kwiecień 1919 r.) – stwierdził w swoim wystąpieniu Wojciech Sobociński. Podkreślił, że powstanie w 1923 r. Międzynarodowego Towarzystwa Ochrony Żubra również nie doczekało się pełnego opisu. Idea Towarzystwa zrodziła się równolegle w Polsce i Niemczech, znalazła też szerokie poparcie wśród europejskich i amerykańskich naukowców. Dopiero po pewnym czasie działania ratujące żubry połączyły Polaków i Niemców w ramach MTOŻ. Prelegent przypomniał, że Polski Oddział MTOŻ powstał w grudniu 1928 r. i przez pewien czas był znaczący w całej organizacji. – Odmienne wizje ratowania żubra, a przede wszystkim dojście do władzy w Niemczech partii nazistowskiej, wpłynęły na rozdzielenie się dwóch narodowych ścieżek. Również w samych Niemczech wśród członków MTOŻ doszło do głębokich podziałów. Pogłębiła je II wojna światowa, doprowadzając niemal do zaprzepaszczenia dotychczasowych działań na rzecz ratowania gatunku – wyjaśniał Sobociński, dodając, że po wojnie MTOŻ w dawnej formie nigdy się już nie odrodziło. Dalsze prace nad restytucją gatunku Międzynarodowy Zjazd Dyrektorów Ogrodów Zoologicznych powierzył w 1946 r. Polsce. Jednocześnie wskazał na dr. Jana Żabińskiego, kierującego warszawskim ogrodem zoologicznym, jako najbardziej odpowiednią osobę do przejęcia schedy po MTOŻ. Jednak od tej pory historia towarzystwa ponownie zaczyna się zacierać. – W Polsce ratowanie żubrów zaczyna przybierać charakter coraz bardziej instytucjonalny. Mimo że MTOŻ odchodzi w cień, nie wpływa to na wierność pierwotnej idei współpracy z Ministerstwem Rolnictwa oraz z Lasami Państwowymi doprowadził do powstania pierwszego rezerwatu żubrowego w Puszczy Białowieskiej – przypomniał Tomasz Sobalak. W uznaniu zasług Zarząd Główny MTOŻ uhonorował Władysława Janta-Połczyńskiego prestiżową „Złotą szpilką”, a w 1932 r. zaproponowano mu stanowisko drugiego wiceprzewodniczącego MTOŻ. W trakcie obrad przypomniane zostały też sylwetki Kazimierza Szczerkowskiego i Jana Żabińskiego, propagatorów restytucji żubra przez ogrody zoologiczne.

Cały artykuł dostępny jest we wrześniowym wydaniu Głosu Lasu.